środa, 17 września 2014

ścinać? nie ścinać? oto jest pytanie!






Nie ścinać przed roczkiem! Słyszałam na temat ścinania włosków u MałegoA. Szczerze, to do tej pory nie przeszkadzały Mu tak bardzo, ale ostatnio zaczęły się przetłuszczać i nieefektownie wykręcać na różne strony :) A już szczytem szczytów było jak zapytano mnie, czy to chłopczyk czy dziewczynka O_o Toż to mężczyzna z krwi i kości! Nie widać? Na szczęście już po roczku, więc zdecydowaliśmy… Ścinamy!



 Na wizytę u fryzjera nie było szans, MałyA w życiu nie wysiedziałby spokojnie i na pewno nie pozwoliłby komuś obcemu majstrować przy  fryzurze! Tak więc You  Tube poszedł w ruch, Cleo radośnie kręciła kolorową spódnicą i MałyA siedział jak zaczarowany :) Mama profesjonalnie wcisnęła nożyczki w ręce i do pracy. A czas goni, bo teledysk trwa tylko 4 minuty. Ciach-ciach. Udało się.  Miało być tylko podcięcie końcówek, ale poniosło mnie :)
I tylko szkoda mi tych loczków, bo bez nich nie jest już dzidzią, a stał się... chłopcem! Zastanawiam się i ciągle nie wiem, czy wypada nazywać Go nadal MałymA ;)





Przy okazji przypomniałam sobie kilka zasłyszanych zabobonów na temat dziecka i ciąży. 


  • Nie wolno obcinać włosów przed ukończeniem roku, bo z włosami obcina się rozum.

  • Nie obcina się niemowlakom kołtunów we włosach, bo będą chorować – mama zabroniła mi obcinać kołtunka u MałegoA gdy miał jakieś pól roczku … nie obcięłam ;)

  • W czasie ciąży nie nosić łańcuszka na szyi, bo dziecko owinie się pępowiną – śmiałam się do rozpuku jak mnie o tym przekonywali, łańcuszek nosiłam do samego porodu. MałyA urodził się poskręcany pępowiną, i jak tu nie wierzyć?!

  • Czerwona wstążeczka przy wózku chroni przed rzucaniem uroku – mieliśmy… ale chyba ze względów estetycznych czy już swojego rodzaju tradycji, w uroki średnio wierzę ;)

  • Nie wolno pozwolić dziecku na przeglądanie się  w lustrze, bo diabła zobaczy

  • Dziecko musi się wypłakać, nie trzeba go uspokajać, bo płacz rozwija płuca – ooo... ile razy to słyszałam, ja zawsze uspokajam!

  • Nie można powiedzieć, że dziecko jest ładne, bo się na nie urok rzuci – ja zawsze mówię „tfu-tfu” :) Żeby nie zapeszać no!



Co Wy na to? Przestrzegacie? / przestrzegałyście jakiegoś zabobonu z wyżej wymienionych? A może znacie jakieś inne równie ciekawe? Podzielcie się :)


4 komentarze :

  1. Wygląda Ślicznie!
    Ja Obcinałam kołtunki....chorowały!!
    Jak tu nie wierzyć. Pozdrowionka od cioteczki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie-na-wi-dzę takich zabobonów, jak je słyszę to mnie krew zalewa po prostu...
    A mała Konsi ma 20 miesięcy na koncie i ani jednego obciętego włoska.
    MałyA zmężniał, ale wciąż jest MałymA ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda czadowo taki chłopczyk wreszcie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi też było szkoda loczków, ale ja jak obcięłam to porządnie od razu maszynką na 5 mm :P
    Faktycznie Mały A wygląda mężniej, niby nic, niby nic takiego nie zrobiłaś, a jaka zmiana :)

    Zabobony mnie tak śmieszą, że nie wiem. Pamiętam, że przy Matim miałam czerwoną wstążeczkę na łóżeczku i wózku i jak mąż to zobaczył to mnie wyśmiał i pozrywał wszystko z mięsem :) przy Michale sobie odpuściłam.
    No i zabobon o łańcuszku na szyi...też to była moja zgroza w pierwszej ciąży. Mati nie urodził się owinięty pępowiną więc u Ciebie to po prostu był przypadek :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy pozostawiony komentarz. Jeśli nie masz konta Google, wybierz NAZWA/ADRES URL, pierwszą lukę uzupełnij swoim imieniem, drugą zostaw pustą.