czwartek, 17 lipca 2014

omnomnomnom :)







Wiadomo, matka – gatunek szczególnie wyczulony na bylejakość, nicniewartość i ogólny tandetyzm. I nie dotyczy to już tylko produktów stricte dziecięcych. Rozważnie wybieram produkty, które nadają się dla mnie i mojej rodziny. To tytułem wstępu, a jeśli chodzi o post, to pomysł na niego znalazłam na ulicy, naprawdę! Na ulicy Zwycięstwa 135a. w Koszalinie, mówiąc dokładniej :)
Oto na mieście słuchy chodziły, że lodziarnia się otwiera. Mówili ludzie, że lody tam mają dobre. Trzeba spróbować, jak dobre (może będzie lepiej niż z hamburgerami), a że lokal w pobliżu cioci R. to okazja się nadarzyła :) No i spróbowałam, nutella(!!!) i jogurt straciatella.  No i co ja mogę napisać! Rewelacja! Smak nutellowy to jakby schłodzić nutellę i nadać jej delikatności. Jogurtowa straciatella, chłodny kubeczek lekko kwaśnawego naturalnego jogurtu z kawałkami czekolady. Truskawkowe (też już próbowane przeze mnie i Małego A) są tak truskawkowe, że aż niewiarygodne!A wszystko jest na naturalnych składnikach i to naprawdę czuć! To nie są takie zwykłe lody, to są lody przez duże L. Co dzień króluje inny smak, najczęściej oparty na darach natury, które obecnie goszczą na krzakach i drzewach. Bywa i czerwona porzeczka, wiśnia, sorbet truskawkowy z bazylią, lody ciasteczkowe 
z Oreo, sorbet z zielonej herbaty, a w czasie mundialu nawet lody piwne! Smaków pojawia się tyle, że ciężko wymienić. Szaleństwo. Najfajniejsze jest to, że smaki są produkowane na bieżąco i nigdy nie wiadomo wcześniej, jaki smak będzie można zjeść. Dla tych co lubią troszkę adrenalinki wyjście
idealne :D 
 Lokal otwarty do 19, ale z ciocią R. przyszłyśmy 19 oklock, za nami duża kolejka, więc strach w oczach, czy się załapiemy. Na szczęście wszyscy zostali obsłużeni i nie była to obsługa ze zniechęconymi minami, bo już po zamknięciu, tylko młodzi uśmiechnięci ludzie.











Fajnie, że wpadł ktoś na pomysł i otworzył prawdziwą lodziarnię, a nie kolejny sklepik z lodami.
Więc moi drodzy, kto z K-lina i okolic, kto z dziećmi i bez, doczytać post do końca i wybrać się na lody! Może lokalizacja nie jest w ścisłym centrum (nigdy nie mam tam po drodze chlip-chlip) ale warto pojechać specjalnie na porcję przepysznych naturalnych zimnych słodkości. 


Proces tworzenia (poniższe zdjęcia pochodzą z fb strony Pracownia Lodów)







6 komentarzy :

  1. lody wyśmienite - cóż za piękna dłoń je trzyma :) czekam na kolejne takie spotkanie na rogu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejka. Musze sie wybrac. Przejwzdzam tamtędy ostatnio codziennie po pracy.. i ciagle sie dziwilam ile tam ludzi. Wniosek pyszne lody....:-) Justyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj próbowaliśmy daktylowych z bezą!!! Niebo w gębie :)

      Usuń
  3. W lodziarni tej jeszcze mnie nie było, ale wszystko przede mną... Zasmakuje i z przyjemnoscia wciagne tego wafelka mniam! A dla tych lubiących "zdrowsze" polecam też ul. Asnyka 11- tam rowniez można znaleźć "szczęśliwe lody".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo... musimy z Małym A się wybrać :) dzięki za info! a pomyśleć, że nie lubiłam kiedyś lodów!

      Usuń
  4. Mmm bardzo chętnie. Choc lodożercom wielkim nie jestem, na naprawde dobre lody... się skuszę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy pozostawiony komentarz. Jeśli nie masz konta Google, wybierz NAZWA/ADRES URL, pierwszą lukę uzupełnij swoim imieniem, drugą zostaw pustą.