poniedziałek, 7 lipca 2014

na plaży, na plaży fajnie jest!



To był na prawdę udany weekend. Sobota spokojna, ciepła, spacer w parku, a niedziela... Tak powinna każda niedziela wyglądać. Rano byliśmy na plaży pierwszy raz od dawna ("TUbylcy" tak mają, że nie smażą się na plaży co dzień) i po raz pierwszy z Małym A.
Nad morze wybraliśmy się zaraz po 9, żeby uniknąć największego upału i coby miejsce jakieś bliżej wejścia dostać. Z wózkiem przez plażę ciężko ;) wszystko się udało, ale nie bylibyśmy sobą, gdyby czegoś nie zabrakło, tym razem padło na zabawki! Co to biedne dziecko na plaży będzie robić bez zabawek? No ale na szczęście Dżi-Dżi (Małym A też zwany) zabawę sam sobie znalazł. Piasek z rączki do rączki przesypywał, pewnie chciał Mamie bursztyna znaleźć :) Wody za bardzo nie poczuliśmy, bo jak to Bałtyk, zimny jak cholera(ups)! Po 2 godzinach plażowania zmyliśmy się do dziadków, bo ludzi coraz więcej, a niestety w większości "buractwo" różnego pochodzenia. Nie lubimy leżeć pomiędzy zapachem papierosów i "k...." co drugie słowo. Na szczęście u Dziadków atrakcji też nie brakowało. W końcu można było napompować basenik! Ileż radości dziecku daje zabawa w wodzie :) I tak cały dzień razem :) we trójkę:)
Lubię takie weekendy jak ten, pełne słońca, śmiechu naszego dziecka i przytulańców od ukochanego mężusia ;) sielanka! Aż się Dużemu A do pracy dzisiaj iść nie chciało, ale przecież musi pracować ktoś, żeby nie pracować ktoś inny mógł ;)







P.S. ponieważ kąpiel w baseniku odbywała się bez zbędnych fatalaszków, zdjęć nie będzie! :)

Tu plażowa stylówa Małego A:  Pieluszka do pływania  Happy Nappy -> TUTAJ rekinowa czapka H&M

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Dziękuję serdecznie za każdy pozostawiony komentarz. Jeśli nie masz konta Google, wybierz NAZWA/ADRES URL, pierwszą lukę uzupełnij swoim imieniem, drugą zostaw pustą.