czwartek, 2 października 2014

kosmetyki małego mężczyzny

To nieprawda, że mężczyźni nie używają kosmetyków. MałyA, też przecież facet, używa! I to takich, jakie wybierze Mu mama… jeszcze.















Kąpiel
Do kąpieli od jakiegoś czasu używamy Oilanu (wcześniej była to Ziajka), z racji tego, że MałyA od 2-3 miesięcy dostaje co jakiś czas malutkich liszajków, staramy się, aby nie przesuszyć Jego skóry.  Raz kupiliśmy coś z Nivea, i od razu wyskoczyło jakieś uczulenie, chociaż MałyA jest z tych „nieuczulonych na nic”.  Po kilku kąpielach, wylaliśmy Nivea do zlewu!
 











Buzia i ciałko
Na razie używamy przed wyjściem kremu Bambino, odpowiada nam konsystencja i zapach.
Czasami posmarujemy się kremem Bella happy. Używałam go zaraz po urodzeniu. Na zimę mieliśmy krem Sopelek, ale jakoś nas nie zauroczył. Idealnego kremu do twarzy MałegoA ciągle poszukuję. Może macie coś godnego polecenia? Zbliżają się chłodne, wietrzne dni, więc musi to być coś chroniącego, i przede wszystkim, musi się łatwo rozsmarowywać.


Jeśli chodzi o nawilżanie ciała to przyznam się Wam, że po urodzeniu co jakiś czas smarowaliśmy małe ciałko oliwką, ale co kilka dni. Po jakimś miesiącu – dwóch odpuściliśmy nawilżanie całego ciała, bo uznaliśmy, że nie jest to konieczne, skóra była nawilżona i mięciutka sama z siebie, więc po co ją dodatkowo obciążać. Dzisiaj staram się co kilka dni nasmarować MałegoA, używamy do tego również kremu Bambino. Fajnie nawilża, a nie daje uczucia lepkości, szybko się wchłania.








Pupa
Krem – początkowo był Bepathen, rewelacyjny. Raz użyty sudocrem tak odparzył skórę, że nie mogłam uwierzyć, przecież to krem na odparzenia, a tu proszę. Po pół roku jakoś przypadkiem trafiliśmy na ziajkę do pupy i efekt był taki sam jak przy bepathenie. Taniej jakieś 20 zł. Jak nie widać różnicy to po co przepłacać ;)
Zapytacie, co robi  w tej kategorii maść Tormentiol? Ano leczy odparzenia MałegoA, które zaczęły jakiś miesiąc temu. Tak, nigdy nie było z tym problemu, nie wiedziałam co to odparzenie u dziecka (poza sytuacją z Sudocremem) aż do niedawna. Nie wiadomo skąd i po czym, żadnych zmian a tu nagle odparzenia, wręcz rany. Tormentiol podpowiedziały mi Maminki z pewnej grupy mamuśkowej (Mama w Mieście Koszalin), pozdrawiam wszystkie! Maść użyta na wieczór, rano jest prawie po odparzeniu. Swoją drogą próbuję zaobserwować po czym te odparzenia mogą występować, może po jakimś jedzeniu? Ale żadnych nowości nie wprowadzam, nie eksperymentuję. Pieluszki też zmieniamy często, nawet bardzo często, przy okazji wietrząc. A jednak odparzenia nas nie ominęły.
Chusteczki nawilżane – tylko i wyłącznie Johnson’s Baby.  Przetestowaliśmy chyba wszystkie chusteczki, od Huggies, przez Dada, po Pampers, żadne nie były tak dobre jak Johnson’s. Są idealne, nie są zbyt nawilżone, nie są za mało nawilżone, nie rwą się (jak Huggies). Idealne!
Dodatkowo na pieluchy z „2-jeczką” mamy woreczki pachnące Paklanki. Używaliśmy też BabyOno, ale były zbyt duszące. Paklanki fajnie tłumią smrodek a nie są zbyt naperfumowane.


 





Ząbki

MałyA ma aż dwa, więc jest o co dbać. Używamy prezentu od Cioci R. pasta z Ziaji. Ząbki myjemy zawsze razem, ja swoje, MałyA swoje. Naśladuje moje ruchy szczoteczką i tym sposobem uczy się samodzielnego dbania o zęby.













Maść arnikowa – nasz must have. Przy nauce chodzenia używana dość często. Maść Arnikowa to maść na wszelkiego rodzaju stłuczenia, siniaki, obicia. Po ewentualnym upadku, oprócz wspomnienia, nie zostaje żadna pamiątka. Trzeba od razu posmarować!
 

 










A czy Wy macie swoje ulubione kosmetyki dla Waszych dzieci?A może jakieś kosmetyki Was zawiodły?

5 komentarzy :

  1. U nas przy jednym i drugim synku na pupę tylko i wyłącznie NIVEA krem na odparzenia.
    Twarz smarowałam i smaruję czym popadnie. Obecnie mam w domu ten krem Bambino ze zdjęcia w poście, ale smaruję nim tylko Miśka, bo Mati smarowania buzi kremem nie lubi. Nawet jak uda się coś tam machnąć od razu rzuca się na podłogę i wyciera buzię o dywan!
    Kąpię też w czym popadnie. To znaczy Michała staram się w białym jeleniu, czasami od święta kupię jakieś emolium czy coś, a Mati to już się kąpie w tym co my. Szampony oczywiście dla dzieci, których zaczęłam również używać i jestem zachwycona stanem moich włosów!!!!
    Jeśli chodzi o chusteczki to też, które wpadną w ręcę to biorę, ale naszym nr 1 są chusteczki Fitti z biedronki.

    Mnie w okresie niemowlęcym zawiódł na maxa Sudocrem i alantan...naprawdę tyle się dobrego nasłuchałam i dupa! nam nie pomogły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My włosy myjemy tym co do kąpieli, ale może warto już kupić jakiś szampon specjalnie do włosów. Może i moje włosy do normalności doprowadzi :)

      Usuń
  2. Nigdy nie słyszałam o maści arnikowej. Dobrze wiedzieć, na pewno się przyda. Dzięki za post!

    OdpowiedzUsuń
  3. Proponuję poczytać skład owych kosmetyków.... ponieważ w swoim składzie mają wiele chemicznych toksycznych substancji, najlepiej na tej stronie, rzetelne informacje, opisuje dokładnie skład dzieciecych chusteczek i kosmetyków...http://www.srokao.pl/2013/01/analiza-chusteczki-nawilzane.html

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy pozostawiony komentarz. Jeśli nie masz konta Google, wybierz NAZWA/ADRES URL, pierwszą lukę uzupełnij swoim imieniem, drugą zostaw pustą.