poniedziałek, 1 grudnia 2014

tata może więcej





Jak to jest, że Ty "siedząc" w domu nie możesz zrobić nic... bo dziecko. No dobra, dobra bo mnie tu zaraz zakrzyczycie, że można przecież i przy dziecku wszystko zrobić. No można, ale nie tak na spokojnie, bez stresu, bez zwracania uwagi na to co dookoła się dzieje
. Musisz skupić się na kilku rzeczach jednocześnie. Może u Was tak nie ma, ale wiele mam z którymi ten temat poruszam, solidaryzuje się ze mną. 

I konkluzja taka: dzieci są łaskawsze dla ojców! Bardziej ich lubią czy jak? No bo tak: ja gotuję obiad z MałymA wręcz między nogami. To nic, że zrobiłam mu więcej miejsca w kuchni, to nic, że dałam te bardziej niedozwolone zabawki. Nici z mojego obrazka gotującej mamy z dzieckiem bawiącym się obok. To nie u mnie. Co chwilę wycieram ręce, żeby chociaż kucnąć i tą Marudę przytulić. Włączyć laptopa w ciągu dnia? Tylko podczas drzemki. Czasami szybko trzeba coś załatwić, przelew zrobić - no nie ma opcji. Podchodzi "Smarkacz" i klika w klawiaturę, a jak zabronię to mi komputer zamyka! I nie ma rady... Ale sprawa ma się zupełnie inaczej jak tylko Matka z domu wyjdzie. Odpocząć? Tylko poza domem. Wyjście do innego pokoju nie załatwia sprawy. Ledwo zamknę drzwi za sobą, a już słyszę te happy feet. Jest happy dopóki nie zacznie walić w drzwi Mały Wandal ;) i wołać "mamamamamamamamamama" ;) ostatnio nie wytrzymałam i mimo powagi sprawy, jaką akurat próbowałam załatwić zamykając się w pokoju, wybuchnęłam śmiechem. No musielibyście zobaczyć co On wyczynia i jak się do tych drzwi dobija hahahha. Skąd się tego nauczył? Może Tata Mu pokazał jak zostali sami? No właśnie. Bo Tata zostając z dzieckiem ma czas na poleżenie, może włączyć you tube czy inne joe monstery, ba! Wracam, a Tata leży i film na dvd ogląda! MałyA bawi się grzecznie obok, albo co gorsza leży z Tatą i ogląda razem z Nim! I tak potrafi leżeć godzinę!!! Nam się nie zdarza. Raz próbowałam. Migrena jak stąd do Kanady, włączyłam nawet bajki, MałegoA wzięłam na kanapę a sama, myślę sobie, poleżę. Yhyyyyym. I mogłoby się wydawać, że to właśnie Mama powinna mieć możliwość spokojnie ogarnąć okołodomowe sprawy, bo jest z dzieckiem non stop, przynajmniej w naszym przypadku. A z Taty, stęsknione dziecię powinno ostatnie soki wycisnąć, z energii ograbić. Ale ja wiem - matka ma w sobie takie matczyne fluidy wyczuwalne tylko dla swojego dziecka, przyciągające dziecko do siebie z całych sił :)
Synuś, następnym razem jak zostaniesz z Tatkiem to pokaż Mu kto w domu rządzi, daj w kość! Umowa? :)

Mała sesyjka, jeszcze wrześniowa:

                                                         
                                   


                                                                                  



 MałyA: spodnie h&m, kaszkiet h&m, sweter little rebel, buty allegro :)

Powiedzcie mi, czy Tatusiowie Waszych dzieci też mogą więcej? :) 

1 komentarz :

  1. Niestety to jest prawda. Nawet przed chwilką się o tym przekonała, gdy chciałam się zdrzemnąć, to Mati głośno oznajmił, że ja spać nie mogę, ale jak chwilę po mnie położył się mąż, to jeszcze mu piernik mały poduszkę przyniósł i życzył miłych snów (?!!!!???!!?!!)
    Jestem załamana..................

    :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy pozostawiony komentarz. Jeśli nie masz konta Google, wybierz NAZWA/ADRES URL, pierwszą lukę uzupełnij swoim imieniem, drugą zostaw pustą.