piątek, 15 sierpnia 2014

Czy dziecko potrzebuje rodzeństwa?





Nurtuje mnie to zagadnienie od czasu jakiegoś. Razem z DużymA tak zastanawiamy się, że chyba chcemy mieć jedynaka. To taka wersja na dziś, jak jeszcze z pieluch nie wyszliśmy ofkorz, nigdy nie wiadomo przecież co czas przyniesie :> Ale jeżeli już, to za jakiś czas (tak wiem, najlepsza różnica wieku między rodzeństwem to mała różnica wieku)  Ale jakoś nie czujemy o-bo-wią-zku zaludnienia świata.
Nie każdy przecież musi czuć potrzebę posiadania gromadki. Ale nie powiem, temat mnie nurtuje, ale bardziej ze względu na MałegoA. Nie chciałabym, żeby był taki sam samiuśki. Ja mam 3 braci, DużyA też brata ma, i posiadanie rodzeństwa to dla nas oczywistość. Dobrze mieć rodzeństwo, czasami nawet jest nawet fajnie :) Pozdrawiam braci!

  • dziecko posiadające rodzeństwo jest bardziej otwarte na innych ludzi i szybciej nawiązuje kontakty;

  • oczywiste, że dziecko szybciej się rozwija mając jakiś wzór do naśladowania, drugie zawsze szybciej zaczyna chodzić i mówić;

  •  podobno dziecko posiadające rodzeństwo jest bardziej świadome swojej wartości;

  • szybciej i łatwiej nabywa umiejętności społecznych, np. dzielenia się, kompromisu, łatwiej radzi sobie z konfliktami.

Oczywiście nie można myśleć stereotypowo, i wszystkie ewentualne wady zrzucać na poczet „jedynactwa” Osobiście znam jedynaków, którzy dzielą się, nie są zadufani w sobie, ani skupieni na realizowaniu tylko swoich potrzeb. Znam też osoby, które jedynakami nie są, a wszystkie „jedynacze” cechy można bez problemu im przypisać.
Widzę, że MałyA dzieci lubi. Szalał u dziadków za swoimi kuzynami, tylko że dla nich (5 i 3 lata) słaby z niego kompan, no gówniarz po prostu. Za synem koleżanki to samo... głaska okładając po plecach, no tak przyjaźń okazuje, co zrobić, ale sytuacja jak wyżej. Miał okazję poprzebywać z rówieśniczką i powiem Wam, że jakoś bardzo za sobą nie szaleli. Romansu nie będzie! Ale czy to wszystko od razu oznacza, że mamy OBOWIĄZEK posiadania więcej niż jednego dziecka? Bo przecież posiadanie większej ilości dzieci, chociażby wymarzonej przez większość „parki” przynosi tez jakieś trudności:

  • rodzice nie są w stanie poświęcić tak samo czasu jednemu dziecku jak choćby dwójce; wymaga to lepszej organizacji czasu (co notabene złą cechą nie jest, ale dla niektórych nie do osiągnięcia (nie, nie mówię o sobie)

  •  rodzeństwo oprócz wspólnych zabaw często też popada we wzajemne konflikty, kłóci się, rywalizuje. Można spotkać rodzeństwa, które szczerze się nie lubią (choć to chyba rzadkość)
  •  oprócz dobrych zachowań, dzieci naśladują po sobie również wszystkie złe zachowania.

Nie bez znaczenia też jest tutaj status materialny, to dość przykre, ale prawdziwe. Co z tego, że mamy marzenie mieć 6 cudownych dzieci, jak nie pozwala nam na to stan naszego portfela. Wiem, że nie powinno się tego tak upraszczać, ale w takich czasach przyszło nam żyć. Nie uważam, że mądrym jest decydowanie się na posiadanie kilkorga dzieci, skoro nie możemy zapewnić im godnego życia. Nie mówię o ajfonach dla wszystkich i oddzielnych pokojach z łazienkami, tylko o takim zwykłym dniu codziennym. O nie martwieniu się o przeżycie od pierwszego do pierwszego.
Kwestii posiadania dzieci jednak nie da się rozstrzygnąć przy pomocy „za” i „przeciw”. To temat bardziej złożony i zbyt poważny. Warto też przy ewentualnym podejmowaniu decyzji pomyśleć nie o naszej „wygodzie” czy naszym „chcę” lub „nie chcę” ale o życiu naszego już posiadanego dziecka. Czy nie chciałoby mieć kogoś jeszcze przy sobie, poza rodzicami.
Najfajniej chyba, jak życie podejmie decyzję za nas :)     
A Wy macie jakieś zdanie na ten temat? 









7 komentarzy :

  1. Za nas też życie podjęło decyzje o rodzeństwie dla Piotrusia:) Chociaż na początku było ciężko, to teraz bardzo cieszymy się, że pomiędzy chłopcami jest tylko 18 miesięcy różnicy....Chłopcy traktują się jak rówieśnicy, a kiedy rano się budzą i zaczynają swoje czułości, przytulają i całują się, wtedy zapominamy o ich kłótniach i sprzeczkach...:) A jeśli chodzi o mnie, to minęły 3 lata a ja już wychodzę z pieluch i niedługo będę mogła iść do pracy... czyli więcej plusów:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest dobra opcja :) fajnie, że chłopcy tak się lubią :)

      Usuń
  2. Pewnie że mieć rodzeństwo to naprawdę super sprawa. Sama mam dwie siostry i to sobie cenię. Myślę że ważne jest to aby decyzja o potomstwie była wspólna, aby uczestniczył w tym czynnie ojciec dziecka. Najważniejsza jest świadomość że dzieci są dla nas(nie dla mamy czy taty). Ja narazie na pewno nie zdecyduje się na braciszka lub siostrzyczke dla nasZego synka. Niestety synek tęskni za tata płacze i nie rozumie że tata pracuje. (mąż zmienił pracę od jakiegoś czasu). Łzy mi się kręcą jak czeka w oknie lub drzwiach.:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja absolutnie jestem ZA posiadaniem rodzeństwa! Sama mam siostrę i wiem, że pomimo kłótni i sprzeczek, a w dzieciństwie nie raz i bójek, to w razie sytuacji awaryjnej ZAWSZE można na siebie liczyć. Jak to mówiła moja starsza: "nikt nie będzie bił mojej siostry poza mną!". Do dzisiaj mamy w sobie wsparcie i rozumiemy się bez słów. Podobno dwójkę łatwiej jest wychować niż jedynaka, bo później zajmują się sobą nawzajem i nie trzeba im tak organizować każdej wolnej chwili jak jedynakowi, który to co chwilę wydaję z siebie to przeraźliwe: NUUUDZĘ SIĘĘĘĘ. Wiem, że to decyzja każdego z osobna, ale ja poza większymi kosztami widzę same pozytywy i nie będę długo zwlekała na rodzeństwo dla Małej S. :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. "Nikt nie będzie bił mojej siostry poza mną" tekst wszechczasów :)))) no i święta racja, we dwójkę im dużo raźniej. Widzę to u innych, że dzieci nie potrzebują (tak bardzo) rodziców do zabawy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczywiście, ze dziecko potrzebuje rodzeństwa, a rodzic potrzebuje więcej niż jednego dziecka! Kompletnie nie zgadzam się z popularnym 2+1, sama wychowuję się w rodzinie (już) wielodzietnej. I znam mnóstwo przypadków, gdzie rodzeństwo w dzieciństwie nie mogło się ścierpieć, a teraz się kochają, mają dobry kontakt i wszystko gra ;) Aa i propos malej różnicy wieku-moim zdaniem, ciężko wychować gromadkę gdy dzieci są jedno po drugim. Są częściej porównywane i takie tam... U nas dzieci są co 8 lat :D I to też niesie za sobą kilka nieciekawych konsekwencji... tak źle i tak niedobrze... Musi być jakiś złoty środek!

    Pozdrawiam serdecznie, Siostra Polka :)
    ps.Prosiłaś o sprawozdanie z podróży do Rosji! Jest na moim blogu, co więcej-są nawet dwie notki-zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam dzieci z różnicą wieku 29 miesięcy (rocznikowo 3 lata) i uważam, że jest to za duża różnica :P
    Chciałam mniejszą, ale nie wyszło, los tak zdecydował :)
    Fajnie jest mieć rodzeństwo i fajnie jest mieć więcej niż jedno dziecko! Oczywiście nie każdy się na to decyduje z różnych powodów, czasami małżeństwa nie mogą mieć już więcej dzieci, dlatego nie ma co się licytować i wypisywać korzyści i minusów :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy pozostawiony komentarz. Jeśli nie masz konta Google, wybierz NAZWA/ADRES URL, pierwszą lukę uzupełnij swoim imieniem, drugą zostaw pustą.