Nie karmiłam piersią długo,
zaledwie 6 miesięcy. Chęci miałam ogromne, tylko jakoś mi nie wyszło. Starałam
się z całych sił, ale pokarmu było mało, coraz mniej, a MałyA coraz bardziej
nienajedzony. Dzisiaj wiem jakie popełniłam błędy, ale nie chcę się o tym teraz
rozpisywać. W każdym bądź razie, po skończeniu 6 miesięcy pożegnałam się ze
złudzeniami i w końcu nakarmiłam dziecko mlekiem MO_DY_FI_KO_WA_NYM.
Jeszcze jak MałyA był naprawdę mały razem z tatkiem mówiliśmy, że po roku wprowadzamy mleko zwykłe/krowie/UHT/z kartonu. Roczek minął, a MałyA nadal pije mleko modyfikowane, bo jakoś ciężko podjąć mi decyzję, że to już! I tak mentalnie podchodząc do tego, póki pije mleko dla dzieci, jest jeszcze taki malutki, a jak zacznie pić takie jak my, to będzie już taki duży i poważny. No tak mam! Zresztą wprowadzenie do diety malucha mleka zwykłego musi odbyć się na określonych warunkach, chociaż znam takich co z dnia na dzień butlę podali i powiem Wam, że dzieci mają się całkiem dobrze :) MałyA z mlekiem z kartonu do czynienia ma już od dawna, chyba po 7 miesiącu dostał budyń, potem już kaszka manna na mleku, jogurty naturalne, twaróg. Żadnych reakcji alergicznych nie było, ale wprowadzałam stopniowo. Ale już podanie mleka krowiego do butelki przed spaniem, to inna bajka.
Dlaczego zaleca się podawanie mm do 3 roku życia?
Jest wzbogacane w wapń, witaminę D3, cynk, jod, żelazo oraz inne witaminy oraz składniki mineralne w ilościach i proporcjach optymalnych dla potrzeb malucha w drugim i trzecim roku życia. Ma więcej niż zwykłe mleko krowie długołańcuchowych nienasyconych kwasów tłuszczowych, ale mniej białka, dzięki czemu nerki dziecka nie są bardzo obciążone.
Po pierwszym roku życia jeśli dziecko pije tylko mleko, nie dostaje nabiału w innych postaciach to oczywiście mleko modyfikowane jest najlepszym wyjściem, bo w jednej czy dwóch porcjach dziennie dostanie wszystko czego potrzebuje. Jednak gdy podajemy dziecku już pełnowartościowe posiłki, z których czerpie witaminy i składniki mineralne, a mleko w butelce ma być tylko "do zaśnięcia" to chyba można przejść na mleko UHT.
Jeszcze jak MałyA był naprawdę mały razem z tatkiem mówiliśmy, że po roku wprowadzamy mleko zwykłe/krowie/UHT/z kartonu. Roczek minął, a MałyA nadal pije mleko modyfikowane, bo jakoś ciężko podjąć mi decyzję, że to już! I tak mentalnie podchodząc do tego, póki pije mleko dla dzieci, jest jeszcze taki malutki, a jak zacznie pić takie jak my, to będzie już taki duży i poważny. No tak mam! Zresztą wprowadzenie do diety malucha mleka zwykłego musi odbyć się na określonych warunkach, chociaż znam takich co z dnia na dzień butlę podali i powiem Wam, że dzieci mają się całkiem dobrze :) MałyA z mlekiem z kartonu do czynienia ma już od dawna, chyba po 7 miesiącu dostał budyń, potem już kaszka manna na mleku, jogurty naturalne, twaróg. Żadnych reakcji alergicznych nie było, ale wprowadzałam stopniowo. Ale już podanie mleka krowiego do butelki przed spaniem, to inna bajka.
Dlaczego zaleca się podawanie mm do 3 roku życia?
Jest wzbogacane w wapń, witaminę D3, cynk, jod, żelazo oraz inne witaminy oraz składniki mineralne w ilościach i proporcjach optymalnych dla potrzeb malucha w drugim i trzecim roku życia. Ma więcej niż zwykłe mleko krowie długołańcuchowych nienasyconych kwasów tłuszczowych, ale mniej białka, dzięki czemu nerki dziecka nie są bardzo obciążone.
Po pierwszym roku życia jeśli dziecko pije tylko mleko, nie dostaje nabiału w innych postaciach to oczywiście mleko modyfikowane jest najlepszym wyjściem, bo w jednej czy dwóch porcjach dziennie dostanie wszystko czego potrzebuje. Jednak gdy podajemy dziecku już pełnowartościowe posiłki, z których czerpie witaminy i składniki mineralne, a mleko w butelce ma być tylko "do zaśnięcia" to chyba można przejść na mleko UHT.
Tak naprawdę nie ma wiarygodnych
badań, które wskazują na to jaki wpływ na dziecko ma mleko krowie, a jaki mleko
w proszku.
Jeśli już zdecydujemy się przestawić
nasze dziecko na mleko nie-w-proszku należy pamiętać aby zacząć wprowadzać je w
małych ilościach, aby ewentualnie wykluczyć reakcję alergiczną. Nie należy
mieszać mleka modyfikowanego z mlekiem krowim.
I coś bardzo ważnego, nie należy podawać dziecku mleka z niską
zawartością tłuszczu. Musi to być minimum 2%.
Jak Wy podchodzicie do tematu? Też
zastanawiacie się nad tym jak i kiedy to zrobić? A jak było u Was, jeśli już
taka decyzja za Wami?
U nas jak tylko Mati skończył rok, skończyła się butla. Na kolację jadł kaszę manną lub płatki na mleku krowim. Miałam w domu też mleko modyfikowane i jak zwykłego mleka zabrakło to robiłam mu kakao, czy płatki na tym modyfikowanym. Przyznam szczerze, że nigdy nie zwracałam uwagi na to ile tego nabiału ma dziecko w ciągu doby spożywać, dawałam co popadnie i dziecko żyje :P
OdpowiedzUsuńHahaha, chyba też tak muszę :) bez analizy :P U nas jeszcze butla gęstego kleiku na mm na noc, ale akurat to mi nie przeszkadza, wtedy MałyA się wycisza, a często nawet zasypia.
OdpowiedzUsuńNasi rodzice i dziadkowie też nie zaprzątali sobie tym tak bardzo głowy, a jakoś żyjemy. Zastanawiam się czy nie zaczynamy wpadać w jakieś paranoje jako rodzice. Najważniejszy jest balans, zdrowe podejście do sprawy. Trzeba spróbować i tyle. Po co to drapanie się po głowie ;)
OdpowiedzUsuńNo tak, ale i krowy kiedyś zdrowiej się żywiły haha ;) tak na poważnie, uważam, że ta cała sytuacja jest dużym stopniu nakręcona marketingiem. Ale to chyba dyskusja na inny temat ;
UsuńZ tymi krowami to też niby prawda. Damn. Weź tu człowieku nie oszalej.
UsuńA czy mleko modyfikowane nie jest na bazie mleka krowiego robione. Przecież dzieci, które nie tolerują mleka krowiego dostają specjalne mleko hipoalergiczne.
OdpowiedzUsuńTo wszystko jeszcze przede mną wiec bardzo sobie głowy tym nie zaprzatam. Jestem ciekawa jakie błędy przy karmieniu piersią zrobiłaś? Bo to mój etap w karmieniu.
MM faktycznie tworzone jest na bazie mleka krowiego z tym, że jest poddane specjalnej modyfikacji tak, aby jak najbardziej składem było zbliżone do naturalnego pokarmu. Czyli pozbawione "nadwyżki" białka, wzbogacone o witaminy itp. Co do błędu to od początku jakoś nie szło, już w szpitalu usłyszałam, że będzie problem bo brodawki nie takie, ale mój błąd był jeden kardynalny... Za mało przystawiałam :( chciałam być mądrzejsza od wszystkich i uważałam, że skoro od początku mam mało pokarmu to przerwy między karmieniami nie mogą być zbyt krótkie, żeby zdążył mi się ten pokarm "nazbierać". Nawet jak teraz o tym piszę to jest mi wstyd i zwyczajnie jakoś przykro, że sobie z tym tak słabo poradziłam :(
UsuńMoja ma 2 lata i 7 miesiecy boli ja brzuszek po takim z kartonu wiec daje modyfikowane i jest ok.
OdpowiedzUsuńA dałaś od razu większą porcję do picia? Czy stopniowo wprowadzałaś?
Usuń